Teolog duchowości, profesor zwyczajny, wykładowca PWT we Wrocławiu, opiekun wspólnoty Hallelu Jah
Przygotowujemy się na bardzo ważne spotkanie. Z pomocą przychodzi nam Adwent. Zaczniemy dziś od trudniejszej strony, od tego, jak należy prawidłowo rozumieć proroctwa Pisma Świętego. Na ten temat mówi św. Paweł w Liście do Rzymian. Nam, chrześcijanom, została objawiona tajemnica, która dawniej była ukryta, teraz jednak została ujawniona i „przez pisma prorockie na rozkaz odwiecznego Boga wszystkim narodom obwieszczona” (Rz 16,25n). Co to może znaczyć: „pisma prorockie”? Dzisiaj pojęcie proroctwa jest wąskie. Ktoś sobie myśli: „Proroctwa, to są jakieś pojedyncze zdania w długich księgach biblijnych”. Ktoś taki czyta np. Księgę Rodzaju i mówi: „Pierwszy rozdział: nie ma proroctwa. Drugi: nie ma. O, w trzecim jest - jedno zdanie! —„Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej”. Koniec proroctwa. To jest zbyt wąskie rozumienie, kiedy z poszczególnych ksiąg wyszukuje się pojedyncze zdania. Tymczasem Apostoł Paweł mówi nam o pismach prorockich tak, jakby proroctwami miały być nie tylko pojedyncze zdania i to jeszcze nie w każdej księdze, ale jakby całe te pisma były prorocze. Księgi historyczne nazywano księgami prorockimi dlatego, że wydarzenia tam opisane były prorocze, tyle że znaczenie tego było ukryte. Ludzie czytali - jeden wiek, drugi, trzeci, piąty, ale nie widzieli w tym proroctwa - to się dopiero objawiło za czasów Jezusa Chrystusa. Pamiętamy, jak Pan Jezus spotyka uczniów idących do Emaus i wyjaśnia im, co się do Niego odnosiło u Mojżesza? Wszystkie wydarzenia Starego Testamentu są prorocze. Nie tylko pojedyncze zdania, ale całe historie. historia Abrahama i Mojżesza jest prorocza, historia wyjścia z Egiptu i historia założenia królestwa w Izraelu. Wygnanie jest prorocze. To były tajemnice ukryte od wieków, a teraz uczniom Jezusa objawione. Jezus otworzył im oczy, aby rozumieli wszystko, co u Mojżesza, u proroków i w psalmach odnosi się do Niego. Spełnione proroctwo. To właśnie świętujemy i będziemy się tym cieszyć w niedzielę Bożego Narodzenia, podkreślając, w jaki - po ludzku skromny i mizerny - sposób to zostało spełnione, w stajni. Warto pójść do stajni i zobaczyć, jak stajnia wygląda, jak to wygląda w spełnieniu na zewnątrz. Jednak patrząc na to okiem chrześcijańskim, człowiek powinien powiedzieć za autorem starożytnym: „Któż mógłby się tego spodziewać?!”. Któż mógłby się spodziewać, że Bóg coś takiego zrobi, że Boga na coś takiego stać.
Oprac. AB
Pomóż w rozwoju naszego portalu