Adwentem rozpoczyna Kościół swój rok liturgiczny. Adwent - z łacińskiego "
adwentus" - oznacza dosłownie "przyjście". Być może nazwę tę zapożyczyli
chrześcijanie od starożytnego zwyczaju istniejącego w Rzymie. Każdorazowe
uroczyste wejście cesarza do Rzymu, a przede wszystkim do świątyni
w uroczystości państwowe - oczekiwanie na niego i powitania - nazywano "
adwentus", czyli "nadejście".
Historię narodu żydowskiego określamy najkrócej jako dzieje
narodu "oczekującego na przyjście Boga". Nauczycielami i stróżami
świętego oczekiwania byli prorocy. Jeden z nich, Micheasz, tak wyraził
własne i narodowe tęsknoty: "A ja na Pana czekać będę - oczekiwać
będę Boga". Zaś prorok Izajasz wołał: "Obyś rozdarł niebiosa i zstąpił".
Wieki historii, kłopoty dnia codziennego wyczerpały uwagę,
ostudziły żar tęsknoty i naród wybrany przestał czuwać, nie zauważając
spełnionej przez Boga obietnicy. Dlatego dziś Kościół nawołuje swych
wiernych: "Czuwajcie! Czuwajcie!...".
Czuwanie jest zasadniczym mottem Adwentu, o którym historyczne
wzmianki pochodzą z jednego z dekretów synodu, odbytego w Saragossie,
w Hiszpanii, w 380 r. W tym czasie Adwent obchodzony był w Hiszpanii
i w Galii. Bardziej szczegółowe wiadomości o tym okresie pochodzą
z V i VI wieku. Na wzór Wielkiego Postu trwał on w niektórych miejscach
40 dni. Obowiązywał wówczas post, chociaż w formie nieco łagodniejszej
niż w Wielkim Poście. Obowiązywała też abstynencja małżeńska, zakaz
wojen, wesel i hucznych zabaw. Charakter tego okresu był wybitnie
pokutny. Zwyczaj obchodzenia czterech tygodni Adwentu wywodzi się
z Rzymu, z liturgii łacińskiej, dominującej w całym Kościele.
Treścią Adwentu jest tajemnica grzechu pierworodnego oraz
skutków, jakie nieposłuszeństwo pierwszych ludzi sprowadziło na rodzaj
ludzki. Jednak Bóg pierwszy zwraca się do człowieka i ofiarowuje
mu swoje przebaczenie. Obiecuje zesłać swego Syna, który przez śmierć
na krzyżu zadośćuczyni Bogu za winę Adama.
Zanim Bóg zesłał Zbawiciela, przez wiele lat przygotowywał
ziemię na Jego przyjście. Działał przez proroków, nawoływał do pokuty,
ukazywał w znakach wielkość mającego nastąpić Odkupienia.
Syn Boży przyszedł na ziemię, narodził się jak każdy ziemski
człowiek, żył, głosił swoją naukę, dokonał swojej zbawczej misji
i powrócił do Ojca w niebie. Ale, jak sam wiele razy zapowiadał,
powróci jeszcze na ziemię, aby dokonać na końcu czasu powszechnego
sądu. Na to powtórne przyjście Chrystusa czekamy przez Adwent, pamiętając
o słowach św. Mateusza: "Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale
i wszyscy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na swoim tronie pełnym
chwały. I zgromadzą się przed Nim wszystkie narody, a On oddzieli
jednych [ludzi] od drugich, jak pasterz oddziela owce od kozłów" (Mt 25, 31-32).
Liturgia Adwentu ukazuje nam dwie wielkie postacie: proroka
Izajasza i św. Jana Chrzciciela. Pierwszy jest uosobieniem tęsknoty
Starego Testamentu, to prorok, który zostawił najwięcej przepowiedni
odnośnie do Mesjasza.
Jak prorok Izajasz zdaje się otwierać Stary Testament, tak
św. Jan Chrzciciel go zamyka. On nie tyle przepowiada, co wskazuje
palcem na Zbawiciela, który już przyszedł i niedługo rozpocznie swą
misję. On swoim życiem i słowem ma wskazać ludziom, w jaki sposób
należy przygotować się na przyjście Pana: przez pokutę, zerwanie
z grzechem, powstanie z nałogów, słowem - zrzucenie z siebie starego
człowieka, a przeobrażenie się w nowego na wzór samego Chrystusa.
I jeszcze jedno charakteryzuje Adwent: motyw maryjny. Ona
to właśnie, Matka Zbawiciela, miała być w wyrokach Bożych jakby drabiną
Jakubową, po której zeszło na ziemię Zbawienie! Ona to była biblijną
tęczą, zapowiadającą pojednanie nieba z ziemią, kres gniewu i kar.
Jest Maryja gwiazdą zaranną, zapowiadającą koniec nocy oczekiwania,
a bliskość wschodu Jego przyjścia. Tę prawdę odnajdujemy we Mszy
św. porannej zwanej Roratami, na które już od XIII w. tłumnie spieszą
Polacy, wyznając przez to swoją głęboką wiarę w rychłe przyjście
Chrystusa. Przez cały Adwent czekamy na moment, aż Maryja poda nam
swego Syna w stajence betlejemskiej w noc świętą i błogosławioną,
noc sprzed dwóch tysięcy lat, kiedy to Bóg wszedł w historię ziemi,
w historię człowieka, by wyrwać go z nędzy grzechu, by dać mu szansę
zbawienia wiecznego. Gdy tak pojmiemy sens Adwentu, będziemy mogli
być pewni, że nasze oczekiwanie jest właściwe, że Adwent jest czasem
łaski, której nie zmarnowaliśmy.
Roratnia
Spowita welonem
opromieniona Światłem Chrystusa
stoisz
wzniosła, a pokorna
adwentowa - oczekująca
zapraszasz
choć ciemno
weź lampion
ogrzeję Cię Moim płomieniem Miłości
ale przejdź
ścieżką roratnią
do świątyni...
BARBARA POPIOŁEK
Pomóż w rozwoju naszego portalu