Św. Jan Bosko znany jest przede wszystkim jako wychowawca i opiekun młodzieży; nie wszyscy wiedzą, że Założyciel Salezjanów uważał misje za największe zadanie Zgromadzenia. Gdy postanowił założyć placówkę misyjną w Patagonii, najmniej zaludnionym regionie Argentyny, zgłosiło się aż 170 chętnych, z których wybrano dziesięciu. 11 listopada 1875 r. św. Jan Bosko błogosławił wyjeżdżających z Turynu pierwszych misjonarzy salezjańskich. Od tego momentu ceremonia ta powtarzała się prawie co roku - w ciągu 125 lat wysłano w świat 130 grup misjonarzy. W tym roku krzyże misyjne wręczał nowym ewangelizatorom ósmy następca don Bosco - ks. Juan Edmundo Vecchi. Uroczystość odbyła się jak zwykle 11 listopada w Turynie - kolebce Zgromadzenia, w sanktuarium Matki Bożej Wspomożycielki.
WŁODZIMIERZ RĘDZIOCH: - 125 lat temu św. Jan Bosko wysłał pierwszych 10 misjonarzy, w tym roku w świat wyjechało ponad 100 jego duchowych synów i córek. Jak to się stało, że w 2000 r. Salezjanie zdwoili wysiłki na polu misyjnym?
KS. LUCIANO ODORICO: - Trzeba to odczytać jako odpowiedź
na wyzwanie, jakim jest Wielki Jubileusz 2000 r. - rocznica orędzia
zbawienia. Uważamy, że w Roku Jubileuszu trzeba z nowym entuzjazmem
podjąć dzieło głoszenia Dobrej Nowiny we wszystkich krajach świata.
Poza tym poprzedni przełożeni generalni co 25 lat - licząc
od pierwszej salezjańskiej wyprawy misyjnej - organizowali tzw. wyprawę
nadzwyczajną. Dlatego również w tym roku zwróciliśmy się z apelem
do wszystkich prowincji z prośbą o przysłanie większej liczby misjonarzy.
- Skąd pochodzą nowi misjonarze?
- Chciałbym na wstępie wyjaśnić, że nowi misjonarze to zarówno księża, jak i bracia (koadiutorzy). Poza tym jest 23 świeckich, którzy należą do wolontariatu misyjnego, działającego przy naszym Zgromadzeniu, oraz 4 siostry salezjanki (Córki Maryi Wspomożycielki). W większości są to ludzie młodzi, którzy po raz pierwszy jadą na misje. Wśród 86 salezjanów, wywodzących się z 29 krajów świata, 2 pochodzi z Afryki, 22 z Ameryki, 30 z Azji, 31 z Europy i 1 z Oceanii. Jak widać, większość z nich należy do młodych Kościołów, które nie tak dawno były terenem działalności misyjnej, a dziś same wysyłają misjonarzy. Nasi misjonarze udadzą się do 40 krajów, głównie afrykańskich i azjatyckich.
- Dlaczego zdecydowaliście się otworzyć nowe placówki salezjańskie w takich krajach, jak: Mongolia, Azerbejdżan, Kuwejt, Irak i Mauritius?
- Postanowiliśmy wysłać misjonarzy do Mongolii i Azerbejdżanu, zachęceni przez Stolicę Apostolską, natomiast do Kuwejtu, Iraku i na Mauritius zaprosiły nas Kościoły lokalne. Należy podkreślić, że wybrano głównie kraje azjatyckie, gdyż Azja jest kontynentem misyjnym par excellence.
- Jaki sens ma obecność salezjanów w krajach muzułmańskich, gdzie działalność ewangelizacyjna jest źle widziana lub nawet zabroniona?
- Nasza obecność w krajach muzułmańskich służy nawiązaniu dialogu międzyreligijnego, jak również stworzeniu klimatu tolerancji i wzajemnego zrozumienia. W wymienionych powyżej krajach można prowadzić działalność duszpasterską wśród tamtejszych, nielicznych zresztą, katolików. Poza tym trzeba podkreślić, że Mongolia i Azerbejdżan nie mają fundamentalistycznych konstytucji i dlatego można rozpocząć w tych krajach pierwszą ewangelizaję. W Iraku będziemy pracować w duszpasterstwie młodzieżowym irackiego Kościoła katolickiego, w Kuwejcie - w instytucji wychowawczej przeznaczonej głównie dla dzieci emigrantów azjatyckich. Na Mauritiusie natomiast zajmować się będziemy formacją pedagogów katolickich.
- Dziękuję za rozmowę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu