Jakże często te słowa jakby hasło powtarzają rybacy, kiedy
idą łowić ryby. Na pewno św. Piotr, z którego inicjatywy zaczął się
ten połów, był doświadczonym rybakiem. A jednak "tej nocy nic nie
złowili". A przecież było ich siedmiu! Żaden z nich nie rozpoznał
Jezusa, kiedy On stanął na brzegu. Dopiero Jego pytanie: "Dzieci,
czy nie macie nic do jedzenia?" i to polecenie: "Zarzućcie sieć po
prawej stronie łodzi", i nagły, niezwykle obfity połów - uświadomiły
im, że "to jest Pan!". Ale możemy postawić pytanie, dlaczego oni
- doświadczeni rybacy tak łatwo posłuchali rady: "Zarzućcie sieć
po prawej stronie łodzi..."? Czyż to mogło mieć - dla nich, wytrawnych
rybaków - jakieś znaczenie: lewa czy prawa strona?... To tak jakby
na czyjś rozkaz te rybki zaczęły się cisnąć do sieci właśnie po tej
prawej stronie łodzi. Przy okazji tego cudownego połowu jest wyczuwalne
jakieś ciche napięcie między urzędem i charyzmatem. Piotr "z urzędu"
rozpoczyna połów. Jan, charyzmatyk - rozpoznaje Mistrza i znowu Piotr
natychmiast reaguje, kiedy rzuca się w morze i płynie do Pana. Przy
holowaniu sieci pełnej ryb przenikają się dwa motywy: ta ogromna
ilość złowionych i to wielkich ryb i ten fakt, że sieć nie porwała
się. Według św. Hieronima, ta liczba 153 to tyleż gatunków ryb żyjących
w rzekach, jeziorach, morzach. Podobnie w sieci Kościoła znajdują
się przedstawiciele różnych ras, narodów, religii i mimo tej różnorodności
Kościół - jeden - trwa! Jezusowy Kościół, ten z czasów apostolskich,
zagarnia żydów i pogan, wolnych i niewolników, bogatych i biednych,
mężczyzn i kobiety. Jezus Zmartwychwstały wzywa i zaprasza wszystkich
- jako swoich: "Chodźcie, posilcie się!". Ten niezwykły połów i ten
posiłek przygotowane przez Pana Jezusa to wstęp do niespodziewanego
trzykrotnego zapytania Piotra: "Czy ty Mnie kochasz, czy Mnie miłujesz?". I trzykrotna odpowiedź: "Tak!" i trzykrotne polecenie: "Paś baranki
moje, paś owce moje!". To dlatego po trzy razy, żeby nikt nie miał
wątpliwości....
Jezus nie pyta Piotra o wielką, teologiczną wiedzę, o
zdolności administracyjne... tylko o miłość! "Zasmucił się Piotr...". Przecież Jezus jako Syn Boży wiedział, co kryje się w jego sercu.
Może gdzieś w zakamarkach tego biednego serca tkwiły jeszcze resztki
serdecznego żalu z Wielkiego Piątku, może z trudem przełykał łzy...
Jan Apostoł zauważył, że "zasmucił się Piotr" po tym trzecim pytaniu: "
Czy kochasz Mnie?". A Jezus pyta nawet raz: "Czy miłujesz Mnie więcej
aniżeli ci?". To tak, jakby mówił: Chcę ci powierzyć większe zadania,
największy urząd, więc oczekuję od ciebie tej większej miłości. Piotr
nie ma odwagi powiedzieć: Tak, więcej... Tylko serdecznie powtarza: "
Ty wiesz, że Cię kocham!". Owo "więcej" mógłby powiedzieć umiłowany
uczeń Pana... Urząd, a nawet święcenia kapłańskie - to nie wszystko.
Najważniejsza jest miłość. W historii Kościoła było i żyje dziś wielu
świętych Pańskich, którzy jaśnieli tą wielką świętością, ale oni
tej swojej świętości nie przeciwstawiali urzędowi Piotra czy wielu
Pawłów. Równocześnie ci dźwigający różne urzędy przeżywają świadomość
wiary, że są do większej miłości powołani. Bo urząd (posłannictwo)
i charyzmat uzupełniają się wzajemnie i wówczas w Kościele jest życie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
