Reklama

gadu-gadu z księdzem

Bezlitosne kazania

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ostatnie wakacje spędziłem w USA. Miałem tam okazję być na nabożeństwach protestanckich i słuchać nauczania pastorów. To było dla mnie wielkie odkrycie. Protestanccy duchowni mówili w sposób niesłychanie interesujący. W ich kazaniach odnajdywałem odpowiedź na moje najważniejsze pytania, i to w świetle Biblii. Po powrocie do Polski nie mogę wręcz obronić się przed zdenerwowaniem podczas słuchania kazań na katolickich nabożeństwach. Czy was, księży, nikt nie uczy mówić kazań? Popatrzcie czasem na twarze wiernych i na to, jak się męczą i nudzą, kiedy głosicie Słowo Boże. W mojej miejscowości kazania to, w przeważającej części, nieudolne czytanki kapłanów, bez zrozumienia i bez ducha! Nadmieniam, że nie mieszkam w wiosce i zmieniam sobie świątynie, ale jeszcze nie trafiłem na dobrego kaznodzieję. Wiary, oczywiście, nie zamierzam zmieniać, ale gdyby w radiu czy telewizji mówiło się tak, jak się czasem głosi kazania w kościołach, to nikt by tego nie słuchał i nie oglądał.
Kazimierz

Jako ksiądz biję się we własne piersi i zaczynam, po przeczytaniu Twojego listu, przyglądać się temu, jak głoszę swoje kazania. Oczywiście, mógłbym się na Ciebie oburzyć, że to nieprawda albo że to kolejne uogólnienie, ale myślę, że z takiej samoobrony nic konstruktywnego nie wyjdzie. Z pewnością i w Kościele katolickim są doskonali kaznodzieje, ale zgadzam się z Tobą, że jakaś autorefleksja nad naszym kaznodziejstwem bardzo by się przydała. Kiedyś słyszałem o którymś z polskich biskupów, że wybrał się w niedzielę na Msze święte do kilku kościołów w swojej diecezji. Stanął dyskretnie pod chórem i przysłuchiwał się, jak jego współbracia głoszą kazania. Niestety, miał równie krytyczne zdanie na ten temat. Tu i ówdzie dyskutuje się w polskich diecezjach nad długością kazań, ale sądzę, że nie długość jest najważniejsza, ale ich jakość. Zgodnie ze znaną anegdotą, być może jest prawdą, że pierwsze 15 minut kaznodzieja mówi dla ludu, drugie 15 dla siebie samego, a trzeci kwadrans to już gadanie na uciechę diabła.
Myślę jednak, że ważniejsza jest refleksja nad sposobem przygotowania się do głoszenia Ewangelii. Wspomniałeś o protestanckich kaznodziejach i podejrzewam, że ich kazania nie dlatego były ciekawe, że trwały bardzo krótko, ale dlatego, że miały ducha i oparte były na Biblii. Rozumiem to doskonale. Mając już za sobą kilkanaście lat kapłaństwa, wiem, że dobre kazanie to przede wszystkim dobre duchowe życie i przygotowanie kaznodziei. Używam czasem na rekolekcjach tych samych przykładów i tych samych kazań - i czuję, że nawet ta sama treść działa na ludzi inaczej, a odbiór zależny jest od tego, czy ja sam czuję to, o czym mówię, czy jest to poparte moją modlitwą i życiem duchowym. Duch kazania to przecież nie duch używanych słów czy stosowanej składni, ale duch głoszącego. Słynne prościutkie kazania Jana Vianneya miały moc nie dzięki ich błyskotliwości, ale dzięki duchowi Proboszcza z Ars. Drugi warunek to życie Słowem Bożym i głoszenie tego Słowa. Mam świadomość, że za często podpieramy się świeckimi historyjkami, a za mało stosujemy pogłębiony komentarz do Biblii. Sam znałem księdza, którego kazania składały się z sensacyjnych opowieści wyczytanych w kolorowych czasopismach i zawsze kończyły się formułą typu: „Żeby nie być gołosłownym, chcę wam powiedzieć, że wyczytałem to w czasopiśmie «Twój weekend»”.
Cóż, dziękuję bardzo za zimny prysznic dla nas, kaznodziejów. Publikuję Twój list z wiarą, że się poprawimy.

Na listy odpowiada ks. dr Andrzej Przybylski, duszpasterz akademicki z Częstochowy.
Zachęcamy naszych Czytelników do dzielenia się wątpliwościami i pytaniami dotyczącymi wiary. Na niektóre z nich postaramy się znaleźć odpowiedź. Można napisać w każdej sprawie: pytania@niedziela.pl

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wniebowstąpienie Pańskie

Niedziela zamojsko-lubaczowska 22/2006

[ TEMATY ]

wniebowstąpienie

Rafael Santi

Rafael Santi "Przemienienie Pańskie" (1516-1520)

Rafael Santi

Według tradycji chrześcijańskiej największym wydarzeniem w dziejach świata jest narodzenie Pana Jezusa. Owa data słusznie została wyeksponowana tak dalece, że właśnie od przyjścia na naszą ziemię Jezusa Chrystusa liczy się lata nowej ery. Dla Kościoła Chrystusowego najdonioślejszym znakiem jest Zmartwychwstanie Pana Jezusa, zgodnie ze słowami św. Pawła Apostoła: „A jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremne jest nasze nauczanie, próżna jest także wasza wiara” (1 Kor 15, 14). Właśnie przez fakt zmartwychwstania Pan Jezus potwierdził, że był tym, za kogo się podawał.

CZYTAJ DALEJ

Sędzia zdradził Polskę dla rosyjskiego miru

2024-05-12 13:04

[ TEMATY ]

komentarz

Adobe Stock

Ucieczka w kierunku Moskwy sędziego Tomasza Szmydta jest najbardziej widowiskową zdradą narodową w całej historii III RP. Sytuacja jest po wielokroć bardziej niebezpieczna niż agenturalne historie z lat 90., bo niestety żyjemy w czasach, gdy Rosja znów toczy swoje neoimperialne wojny, które są realnym zagrożeniem dla naszej państwowości.

Sędzia Tomasz Szmydt po ucieczce na Białoruś stał się gwiazdą zarówno białoruskich jak i rosyjskich mediów. Jest przedstawicielem "polskiej opozycji", która z "racjonalnych" powodów popiera politykę Moskwy oraz Mińska i jednocześnie sprzeciwia się wspieraniu walczącej Ukrainy. Mówi, że w Polsce są silne wpływy białoruskie i rosyjskie, bo ludzie chcą żyć w słowiańskiej przyjaźni. Chwali Łukaszenkę i Putina, a władze w Kijowie nazywa totalitarnymi. Jakby zupełnie nie dostrzegał faktu, kto w tej wojnie jest zbrodniczym agresorem, a więc kto jest katem, a kto broniącą się ofiarą.

CZYTAJ DALEJ

Z Maryją żyć pełnią życia

2024-05-12 16:13

[ TEMATY ]

bp Michał Janocha

Matka Boża Łaskawa

Łukasz Krzysztofka/Niedziela

Bp Michał Janocha przewodniczył Mszy św., która zwieńczyła procesję Maryjną ulicami Starego i Nowego Miasta w uroczystość Matki Bożej Łaskawej, głównej Patronki Warszawy i Strażniczki Polski.

Procesja pod przewodnictwem ojców jezuitów wyruszyła z sanktuarium Matki Bożej Łaskawej i udała się na pl. Zamkowy. Stamtąd przez Rynek Starego Miasta, ul. Krzywe Koło, Barbakan, ul. Freta, Rynek Nowego Miasta i ul. Kościelną dotarła na powrót do jezuickiej świątyni. W czasie przejścia odmawiano Różaniec i Litanię Loretańską.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję