Od lat trzydziestych XX wieku aż do lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia mówiono: „Idziemy do schroniska na Leskowiec”, ale od 1995 r. - daty powstania Sanktuarium „Pamięci Ludzi Gór” na 893-metrowej górze w Beskidzie Małym - mówimy: „Idziemy na Groń Jana Pawła II”. 22 sierpnia br. - w 15. rocznicę poświęcenia tego sanktuarium ordynariusz diecezji bielsko-żywieckiej bp Tadeusz Rakoczy odprawił w groniowej kaplicy uroczystą Eucharystię i poświęcił obelisk „Katyń 1940 i 2010. Pamiętamy”.
Po zdrowie i modlitwę
W homilii, której wysłuchało ponad 4 tys. wiernych, bp Rakoczy powiedział m.in.: „Zapytano kiedyś wielkiego malarza o to, czym różni się oryginał obrazu od jego kopii, choć są one idealnie do siebie podobne. Odparł: «L’ autore avisto prima» (autor oryginału zobaczył pierwszy ten obraz), i tak właśnie zobaczył tę górę jako związaną z Papieżem Polakiem andrychowianin Stefan Jakubowski wraz z najbliższą rodziną, żoną Danutą i córką Marią. Jan Paweł II zobaczył to miejsce z helikoptera, który obniżył lot podczas pamiętnej pielgrzymki do Ojczyzny w 1999 r. Po raz pierwszy ujrzał je jako chłopiec w grupie szkolnej wycieczki z Wadowic pod kierunkiem nauczyciela, pana prof. Pankiewicza. Potem wiele razy patrzył z tego miejsca na rozległą panoramę gór - doliny i przełęcze, górskie strumienie - widoczne na horyzoncie. Góry takie jak te unaoczniają człowiekowi zarówno piękno przyrody, jak i duchową drogę do zbawienia, bo nakazują - w myśl nauczania Karola Wojtyły - tak wędrować, aby nie zgubić szlaku i zmierzać do nieba. Jan Paweł II ukazał nam taki szlak do samego nieba, do Boga. Sam szedł nim przez całe życie i już tam jest - w schronisku Ojca Niebieskiego. Hasło widoczne w groniowej kaplicy «Góry, Bóg i ja» powinno teraz brzmieć: «Góry, Bóg i my», bo przychodzi nas tutaj obecnie tak bardzo wielu!”.
9 szlaków do kaplicy i schroniska
Modlitwa w kaplicy na Groniu Jana Pawła II zna przypadki błogosławieństw za wstawiennictwem Jana Pawła II. Sam miałem okazję modlić się w intencji udanej operacji mojej koleżanki - dziennikarki, która miała ciężki przypadek raka. Dziś ludzie wędrują tym szlakiem jego śladami i po drodze spotykają innych pielgrzymów lub turystów, którzy starym, dobrym zwyczajem mówią sobie na powitanie „dzień dobry”, nawet jeśli się wcześniej nie znali. Wiedzie tu 9 śródgórskich szlaków z sąsiednich miejscowości podgórskich, ale sam Karol Wojtyła najczęściej wchodził na górę czarnym szlakiem ze wsi Rzyki Jagódki (k. Andrychowa) do schroniska „Leskowiec”. Dziś nazywany jest w swojej górnej części „szlakiem białych serc”. Wejście na górę rozgrzewa, działa na nas swoista inhalacja powietrza górskiego. Karol Wojtyła nocował nieraz w schronisku, które wygląda tak samo jak w jego czasach, drewniane ściany i belkowania i drewniane stoły „pamiętają” jego ślady, tworzą przyjazny, zdrowy klimat. Siedział zapewne przy tych stołach, wsparty o ścianę. Z kuchni dobiegają w poranny niedzielny dzień zapachy świeżo upieczonego placka z borówkami lub z innymi owocami. To miejsce o każdej porze roku nabiera wciąż nowych barw i uroku.
Pomóż w rozwoju naszego portalu