Reklama

Z krzyżykami na Krzyżaków

Niedziela Ogólnopolska 38/2010, str. 36

Adam Panek

Grupa hafciarska na polu bitwy

Grupa hafciarska na polu bitwy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niedawną rocznicę zwycięstwa pod Grunwaldem świętowano na wiele sposobów. Jest też grupa hafciarska, która z tej okazji odtworzyła „Bitwę pod Grunwaldem” Jana Matejki w naturalnych rozmiarach: 426 cm na 987 cm. Pokrywanie kanwy ściegiem krzyżykowym trwało 18 miesięcy. Na polu bitwy stawiło się 35 osób: 32 haftowały, 3 zajęły się stroną organizacyjną. Żeby zdążyć na czas, hafciarze spędzali z igłą po 10-12 godzin dziennie.

Osiem milionów krzyżyków

Janina Panek z Działoszyna nie jest historykiem, lecz kuratorem sądowym dla nieletnich. Po przejściu na emeryturę zajęła się szydełkowaniem, a hafciarstwem zaraziła się w sklepie z akcesoriami do robótek „Świat Babci Ewy”. Hobby stało się pasją po pierwszym sukcesie. Za haftowany krzyżykowym ściegiem obraz „Sydney nocą”, odtworzony z pocztówki, otrzymała na konkursie nagrodę specjalną - tygodniowy pobyt w Paryżu. - Jam to, nie chwaląc się, sprawił, że mama zmierzyła się z bitwą pod Grunwaldem - śmieje się syn Adam, współorganizator przedsięwzięcia. Jego pomysł, rzucony kiedyś w luźniej rozmowie, okazał się realny po nawiązaniu kontaktu z Grzegorzem Żochowskim, autorem programu komputerowego HaftiX, który przetworzył zdjęcie obrazu Jana Matejki na diagram do haftowania. Potężny obraz został podzielony na 40 elementów, 30 wielkości metr na metr i 10 nieco większych. Wyliczono, że na pokrycie kanwy wzorem potrzeba prawie 8 mln krzyżyków i mulinę w 220 kolorach.
Trzeba było jeszcze „tylko” zmontować ekipę i znaleźć sponsorów, którzy sfinansują mulinę, igły, kanwę. - Poprosiliśmy o pomoc Powiatowy Ośrodek Kultury w Pajęcznie - mówi Adam Panek. - Po I Powiatowym Konkursie Haftu Krzyżykowego wyłoniliśmy kilka pań, które zgodziły się na udział w projekcie. Reszta osób z Pabianic, Łodzi, Dobroszyc, Bełchatowa, Lublina dołączała do nas stopniowo, dowiadując się o projekcie pocztą pantoflową.
Jan Matejko malował obraz przez 6 lat. „Matejkowe” - bo taka nazwa przylgnęła do haftującej grupy, chociaż jest w niej także dwóch panów - pierwsze materiały do pracy otrzymały 28 grudnia 2008 r. - Późno, bo pierwszy sponsor niespodziewanie wycofał się - mówi Adam Panek. - Na szczęście producent zgodził się sprzedać nam kanwę i nici za 20 proc. ceny rynkowej. Pieniędzy od sponsorów starczyło też na lampki, okulary i inne akcesoria. Niestety, praca znów zwolniła tempo, bo pierwsza partia nici zostawiła kolorowe ślady na palcach hafciarzy i trzeba było ją reklamować.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

O czym myślał książę Witold?

Bitwę pod Grunwaldem wyobrażamy sobie tak, jak chciał Jan Matejko, chociaż wiadomo, że liczne elementy obrazu dostosował on do swojej malarskiej wizji. Trudno np. uwierzyć, aby widoczny w centrum obrazu książę Witold w czerwonym żupanie pojawił się w otwartej walce bez zbroi, a Zawisza Czarny bez hełmu. Wiele miesięcy pracy, pochylania się nad haftem dało ekipie wiedzę historyczną i militarną. Aleksandra Filocha rozpoznaje wiele postaci na obrazie. Widoczny z lewej strony polski rycerz z kopią to Jakub Skarbek - atakuje właśnie księcia szczecińskiego, który chce ratować wielkiego mistrza Ulricha von Jungingena. Obok mistrza widać brodatego starca - to komtur elbląski Werner Thettingen. Ta postać, fragment konia i część krzyżackiego płaszcza przypadły jej w udziale do wyhaftowania. - Najtrudniejsze były twarz, broda i ręce, tam użyłam wielu kolorów - mówi pani Aleksandra. - Nawet biały płaszcz haftowałam kilkoma odcieniami bieli, szarości i różu. Książeczka z moim fragmentem wzoru miała 77 stron. Nad niektórymi stronami pracowałam 7-8 dni. Był czas, żeby się zastanowić, kim są postacie biorące udział w bitwie, czego doświadczyły w danym momencie, o czym myślały.
Nasze relacje z obrazem są teraz bardzo osobiste - mówi Adam Panek. - Serca bolą na myśl, że obraz Matejki jest w bardzo złym stanie. Wiadomo, że to wynik ostatniej wojny, kiedy obraz był pilnie poszukiwany przez Gestapo. Wyznaczono wysoką nagrodę za informacje o nim, ale przetrwał - zakopany w skrytce na wsi pod Lublinem. Szkoda, że w roku 600-lecia grunwaldzkiej wiktorii nie udało się pokazać go na Wawelu, bo dzieło ma być poddane gruntownej konserwacji.

Zwycięstwo jest dla ludzi

Na 600. rocznicę bitwy pod Grunwaldem obrazu nie udało się skończyć, zresztą od początku planowano wernisaż po oficjalnych jubileuszach. Od połowy lipca trwało zszywanie bitwy w całość. Precyzyjna praca, bo każdy krzyżyk musi być ściśle dopasowany do krzyżyka z sąsiedniego elementu, tak by nie było śladu łączenia. Zdarzyło się nawet, że zszyte elementy trzeba było rozpruć. Następnym krokiem było podszycie obrazu flizeliną i oprawienie go w ramę. - Rama drewniana byłaby zbyt ciężka, ale znaleźliśmy firmę, która pracuje na syrodurze - mówi pan Adam. - Jest to najtwardszy rodzaj styropianu. Rama z tego tworzywa, wzmocnionego żywicą epoksydową, będzie ważyła ok. 180 kg, a całość z obrazem ok. 250 kg.
Wernisaż haftowanej bitwy z udziałem zaproszonych gości rozpocznie Msza św. 17 września w Dobryszycach, miejscowości w powiecie radomszczańskim. 11 września zorganizowano przedpremierowy pokaz dla mieszkańców Działoszyna, gdzie narodził się pomysł. Od połowy listopada obraz będzie prezentowany w Muzeum Włókiennictwa w Łodzi. - O wypożyczenie obrazu stara się wiele instytucji, ale naszym największym, chociaż nieśmiałym marzeniem, byłoby pokazanie go w Sali Rycerskiej na Jasnej Górze - mówi Adam Panek.
Gotowe dzieło cieszy oczy, tak samo jak fakt, że szalony z pozoru zamiar udało się doprowadzić do końca. Haftowana bitwa, świadectwo żmudnej pracy i wytrwałości w pokonywaniu problemów świadczy, że - tak jak w znanym przeboju Golców - zwycięstwo jest dla ludzi.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Marek, Ewangelista

[ TEMATY ]

św. Marek

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Marek (A. Mirys, Tyczyn, XVIII wiek)

Św. Marek (A. Mirys, Tyczyn, XVIII wiek)
CZYTAJ DALEJ

Bóg daje nam miłość, wolność i nieskończenie więcej

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 14, 1-6.

Piątek, 26 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Ukraina: 38 lat temu doszło do katastrofy w Czarnobylu

2024-04-26 08:22

[ TEMATY ]

Czarnobyl

Adobe Stock

26 kwietnia 1986 roku w elektrowni atomowej w Czarnobylu na Ukrainie doszło do awarii, która stała się największą katastrofą w historii energetyki jądrowej.

Wybuch czwartego reaktora siłowni, do którego doszło w nocy z 25 na 26 kwietnia 1986 roku, doprowadził do skażenia części terytoriów Ukrainy i Białorusi. Substancje radioaktywne dotarły też nad Skandynawię, Europę Środkową, w tym Polskę, a także na południe kontynentu - do Grecji i Włoch. Obecnie reaktor czwartego bloku jest przykryty zabezpieczającym "Sarkofagiem" i "Arką".

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję