Reklama

Na Boże podobieństwo

Niedziela Ogólnopolska 26/2012, str. 8-9

Tomasz Lewandowski

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O becny metropolita wrocławski abp Marian Gołębiewski 50 lat temu przyjął święcenia kapłańskie. Złoty jubilat jest cenionym biblistą i członkiem Rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski.
Gdy nauczycielka w szkole podstawowej zadała zadanie domowe na temat: „Kim chcę być”, jeden z uczniów, Marian Gołębiewski, zafascynowany przeczytaną wcześniej lekturą, napisał: „Chcę być marynarzem”. To dziecięce marzenie zmieniło się już pod koniec podstawówki. Wtedy w chłopcu zaczęła kiełkować, jak dziś sam mówi - zapewne za sprawą Bożej łaski, ale i rodziny oraz księdza proboszcza, myśl o kapłaństwie. Powołanie dojrzewało w młodym człowieku i po maturze wstąpił do seminarium we Włocławku. 24 czerwca 1962 r. diakon Marian Gołębiewski przyjął w katedrze włocławskiej święcenia prezbiteratu z rąk bp. Antoniego Pawłowskiego. Jako neoprezbiter trafił najpierw do pracy w parafii pw. św. Mikołaja i Dobrego Pasterza w Ślesinie, a następnie do parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Zduńskiej Woli.

Umiłowanie Biblii

Pierwsza decyzja biskupa, dotycząca dalszej edukacji ks. Gołębiewskiego, łączyła się z wyjazdem do Rzymu na studia języka łacińskiego. Plany zmieniły się, gdy podczas Soboru Watykańskiego II ogłoszono plan wprowadzania do liturgii języków narodowych. Po kilku latach z ust biskupa padła więc druga propozycja: studia biblijne. Jak wspomina Jubilat, na podjęcie decyzji miał około kwadrans. Pomógł mu znajomy ksiądz, ówczesny wikariusz generalny. Problem pojawił się jednak w innym miejscu: przez 7 lat ks. Marian Gołębiewski nie mógł dostać paszportu. Wysłano go więc na KUL, na biblistykę. Gdy był na trzecim roku, raz jeszcze zdecydował się złożyć podanie o paszport - tym razem się udało. Wyjechał najpierw na krótko do Francji, a potem na przeszło 6 i pół roku do Rzymu, gdzie kontynuował studia w Papieskim Instytucie Biblijnym. Umiłowanie Pisma Świętego zaowocowało rozprawą doktorską, habilitacją oraz profesurą, licznymi wykładami i publikacjami, a przede wszystkim świadectwem o życiu Słowem Bożym, jakie abp Gołębiewski daje wiernym każdego dnia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Posługa biskupia

Nominację ks. Mariana Gołębiewskiego na ordynariusza diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej ogłoszono 20 lipca 1996 r. 31 sierpnia odbyły się święcenia biskupie (otrzymane z rąk ówczesnego nuncjusza apostolskiego w Polsce, obecnego prymasa, abp. Józefa Kowalczyka) oraz ingres do koszalińskiej katedry pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Jako motto swojej pasterskiej posługi bp Gołębiewski wybrał słowa „Ad imaginem Tuam” (Na obraz i podobieństwo Twoje). Owo stawanie się na podobieństwo Boga dokonywało się w nadmorskiej diecezji przez 8 lat. 3 kwietnia 2004 r. papież Jan Paweł II zdecydował, że Jubilat będzie następcą przechodzącego na emeryturę kard. Henryka Gulbinowicza w metropolii wrocławskiej. To właśnie na Dolnym Śląsku od dnia ingresu, 24 kwietnia 2004 r., abp Gołębiewski realizuje swoje biskupie wezwanie.

Z Pomorza na Dolny Śląsk

Zmiana diecezji była bardzo ważną zmianą w życiu Biskupa. Nie chodziło tylko o odległość, jaka dzieliła te dwa miejsca, krajobraz i klimat, którym się różniły. Chodziło przede wszystkim o mentalność ludzi, która na Dolnym Śląsku jest zupełnie wyjątkowa. Nowemu Metropolicie przyszło posługiwać w regionie bardzo dynamicznie się rozwijającym, ale równocześnie głęboko osadzonym w swojej bogatej, różnorodnej historii. Dziś przyznaje, że czuje się tu jak u siebie, lubi spacerować po Wrocławiu i podziwiać krajobrazy Dolnego Śląska podczas licznych wyjazdów i wizytacji. Niekwestionowaną „perełką” dla Metropolity jest jednak Ostrów Tumski. To tutaj abp. Gołębiewskiego można spotkać najczęściej - bywa, że również w cywilnym stroju, kapeluszu, spacerującego brzegiem Odry. Znakiem szczególnego upodobania dla tego miejsca jest choćby fakt, iż dzięki staraniom abp. Gołębiewskiego wiele zabytków najstarszej części Wrocławia odzyskało swój dawny blask i piękno.

Reklama

Złoty Jubileusz

Jubileusz 50-lecia kapłaństwa abp. Mariana Gołębiewskiego poprzedzony zostanie 358. zebraniem plenarnym Konferencji Episkopatu Polski, które odbędzie się we Wrocławiu. Wielu hierarchów zostanie w stolicy Dolnego Śląska, by wspólnie świętować złoty jubileusz. Obchody rozpoczynają się 22 czerwca koncertem galowym w Operze Wrocławskiej. Msza św. Jubileuszowa, podczas której homilię wygłosi prymas Polski abp Józef Kowalczyk, odprawiona będzie 23 czerwca o godz. 10 w katedrze wrocławskiej. Eucharystię transmitować będzie TV Trwam i Katolickie Radio Rodzina z Wrocławia. Z kolei za pośrednictwem TV Polonia wierni będą mogli uczestniczyć we Mszy św. sprawowanej przez dostojnego Jubilata w katedrze we Wrocławiu 24 czerwca o godz. 13. Zachęcamy do wspólnego dziękczynienia za dar kapłańskiej posługi abp. Mariana Gołębiewskiego oraz do modlitwy w intencji Jubilata.

* * *

Abp Marian Gołębiewski
Arcybiskup, metropolita wrocławski; profesor nauk teologicznych (biblista); członek Rady Stałej, Rady Ekonomicznej i Rady Naukowej Konferencji Episkopatu Polski; przewodniczący Sekcji Nauk Biblijnych Komisji Nauki Wiary KEP; przewodniczący Rady ds. Apostolstwa Świeckich i Zespołu Biskupów ds. Społecznych Aspektów Intronizacji Chrystusa Króla KEP; członek Zespołu Biskupów ds. Duszpasterskiej Troski o Radio Maryja; Wielki Kanclerz Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Czy katolik powinien interpretować sny?

Niedziela Ogólnopolska 46/2022, str. 14

[ TEMATY ]

Teolog odpowiada

Photographee.eu/Fotolia.com

Pytanie czytelnika:
Czy katolik powinien przykładać wagę do snów?

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

XV Jubileuszowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka rozstrzygnięty

2024-04-24 13:04

[ TEMATY ]

konkurs

konkurs plastyczny

konkurs literacki

konkurs fotograficzny

Szymon Ratajczyk/ mat. prasowy

XV Jubileuszowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka rozstrzygnięty. Laura Królak z I Liceum Ogólnokształcącego w Kaliszu z nagrodą Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Andrzeja Dudy.

Do historii przeszedł już XV Jubileuszowy Międzynarodowy Konkurs Artystyczny im. Włodzimierza Pietrzaka pt. Całej ziemi jednym objąć nie można uściskiem. Liczba uczestników pokazuje, że konkurs wciąż się cieszy dużym zainteresowaniem. Przez XV lat w konkursie wzięło udział 15 tysięcy 739 uczestników z Polski, Australii, Austrii, Belgii, Białorusi, Chin, Czech, Hiszpanii, Holandii, Grecji, Kazachstanu, Libanu, Litwy, Mołdawii, Niemiec, Norwegii, RPA, Stanów Zjednoczonych, Ukrainy, Wielkiej Brytanii i Włoch. Honorowy Patronat nad konkursem objął Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, Andrzej Duda. Organizowany przez Fundację Pro Arte Christiana konkurs skierowany jest do dzieci i młodzieży od 3 do 20 lat i podzielony na trzy edycje artystyczne: plastyka, fotografia i recytacja wierszy Włodzimierza Pietrzaka. Konkurs w tym roku zgromadził 673 uczestników z Polski, Belgii, Hiszpanii, Holandii, Litwy, Mołdawii, Ukrainy i Stanów Zjednoczonych.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję