Red. Lidia Dudkiewicz: - Jesteśmy świadkami nadmiernej obfitości słów mówionych, pisanych, głoszonych. Jest ich o wiele więcej niżeli rzetelnej treści, brak nam odpowiedzialności za giętkość języka.
Br. Stanisław Rybicki FSC: - Asceza pod tym względem byłaby bardzo wskazana. W triadzie: czyn, słowo, myśl, ten właśnie trzeci element powinien by znaleźć się na czele, by był sternikiem najpierw mowy, a w konsekwencji dopiero - owocnego działania. „Bo gdy wielu głupio gada, (To nie pisać jest zasługa...) A już milczeć jedna rada” (Wincenty Pol, Zimą w puszczy). Nie zawsze jednak sprawdza się maksyma, że „mowa jest srebrem, a milczenie złotem”. Chodzi tylko o to, by głosiciele Ewangelii byli przede wszystkim jej świadkami, zanim staną się jej zwiastunami. Są bowiem takie okoliczności, zależnie od powołania, kiedy świadczenie jest nieodzowną powinnością, by światła prawdy nie kryć pod „korcem”. Ewangelia powiada: „Co usłyszeliście na ucho, głoście na dachach” (por. Mt 10, 27).
- Zwrot „na ucho” sugeruje święte wyciszenie, kontemplację, uwewnętrznienie. Kościół naucza, że właśnie postawa Marii w Betanii słuchającej Nauczyciela jest decydująco doniosła dla ratowania hałaśliwego świata.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Na różny sposób wszyscy mamy przyjmować Ewangelię i być jej głosicielami według wciąż aktualnej zasady: Contemplata aliis tradere - „Kontemplacyjnie, modlitewnie przyjęte objawienie innym przekazywać”. Zgodnie z adhortacją apostolską Ojca Świętego Vita conscrata „mniszki klauzurowe” mają być i są dla dzisiejszego Kościoła wymownym znakiem wyższości pogłębionej refleksji kontemplacyjnej, „ukazują bowiem wyraźnie cel, ku któremu zmierza całą kościelna wspólnota... wpatrzona w przyszłe zjednoczenie wszystkiego w Chrystusie” (VC 59).
- Umiar w słowach, priorytet sensownej treści - oto myśl przewodnia tej naszej refleksji. Ten cel od dawna akceptują filozofowie w każdej zdrowej etyce od tysięcy lat. Czy tych ideałów dzisiaj nie jest za mało?
- Ewangelia nie upraszcza tych potrzeb. Chrystus Nauczyciel dał nam Ewangelię trudną, ale odpowiadającą potrzebom ludzkiego serca głodnego prawdziwej mądrości scalającej wartości cielesne z duchowymi, doczesne z wiecznymi. Czas podjąć trudne ryzyko, wkraczając na ścieżkę stromą, ale wiodącą do takiego szczęścia, jakiego nie zna człowiek tylko zmysłowy.
- Dziękuję za rozmowę.