Wiele osób mówi, że był – podobnie jak Jan Paweł II – prorokiem naszych czasów. Niektórzy uważają, że nawet wyprzedzał swój czas. Brat Roger był wprawdzie ochrzczony w Kościele ewangelicko-reformowanym, a jego ojciec był kalwińskim pastorem, jednak potrafił wznieść się nad chrześcijańskie podziały. – Brat Roger chciał żyć wiarą Kościoła niepodzielonego, nie zrywając z nikim więzi, w wielkim braterstwie – mówił kard. Walter Kasper podczas pogrzebu mnicha.
W jednej z ostatnich swoich książek pt. Bóg jest tylko miłością brat Roger opisuje, jak rodziło się w jego sercu powołanie ekumeniczne. „Moja babcia ze strony matki intuicyjnie odkryła rodzaj klucza do powołania ekumenicznego i to ona pokazała mi, jak należy je realizować. Poruszony świadectwem jej życia, naśladując ją, gdy sam jeszcze byłem bardzo młody, odnalazłem moją własną tożsamość chrześcijańską. Pojednałem w sobie źródła mojej wiary z tajemnicą wiary katolickiej, nie zrywając przy tym więzi z kimkolwiek” – napisał.
(...)
Cały artykuł można przeczytać w „Niedziela” nr 33/2006
Pomóż w rozwoju naszego portalu