Bezpośrednią inspiracją do napisania niniejszych rozważań i podzielenia
się nimi z Czytelnikiem stały się wypowiedzi dwóch dziewcząt: 20-letniej
Marii i 12-letniej Agnieszki [m1]o roli babć w ich życiu.
"Jakie było moje dzieciństwo? Nie wszystko dokładnie pamiętam.
Czasami siedząc z babcią przy filiżance gorącej czekolady, słucham
jej wspomnień. To ona towarzyszyła mi w moim dorastaniu. A rodzice
- no cóż. Owszem - ubierali mnie, żywili, kupowali zabawki. Byli
bardzo zabiegani, zapracowani, zmęczeni, by zatrzymać się choć na
chwilę i dotrzeć do tego, co było we mnie. Nie mam im tego za złe.
Czuję tylko, że brakowało mi z ich strony zainteresowania moimi problemami.
Babcia mówiła mi, że byłam wyjątkowo żywym dzieckiem. Dokładnie pamiętam
zabawę w dom. To były wspaniałe przeżycia. Mycie ukochanej lalki,
przebieranie, karmienie - uwielbiałam to. Patrząc z perspektywy wiem,
dlaczego nie rozstawałam się z moją lalką - Amelą. Próbowałam dać
jej to, czego mi brakowało ze strony rodziców. I tu znowu ukłon w
stronę babci. To ona starała się zrekompensować mi ich brak w jak
najlepszy sposób, co jej się udawało. Powtarzała, że rodzice dużo
pracują ze względu na mnie. W szkole czułam się swobodnie. Bardzo
cieszyły mnie sukcesy jakie odnosiłam w nauce. Zdarzało się, że nie
zawsze miałam możliwość podzielenia się swoimi wynikami w domu z
rodzicami. Pożegnanie szkoły podstawowej to koniec pewnego etapu
w moim życiu, pojawiły się zmiany w moim zachowaniu. Preferowałam
samotność. Było mi z tym dobrze. Prawdziwy kontakt z rodzicami w
tym czasie był już niemożliwy. Ale była jeszcze babcia. Najwspanialsza
osoba na świecie. Babcia też mnie teraz potrzebowała. A ja, o ironio,
miałam coraz gorsze samopoczucie. Odnosiłam wrażenie, że spada poziom
mojej inteligencji, wspaniałomyślności, towarzyskości, poczucia humoru.
Zaczęłam zrażać do siebie przyjaciół, zniechęcać dorosłych, nauczycieli.
Parząc na swoje przeżycia z perspektywy czasu, zdaję sobie sprawę
z tego, iż było to normalne zjawisko okresu dorastania. W momencie,
kiedy zachodziły te zmiany, nie było to takie oczywiste. Przeżywałam
głęboki kryzys. Zaczęłam nawet palić papierosy. Oczywiście w ukryciu,
ale babci się do tego przyznałam. Ona wiedziała o mnie wszystko".
Z kolei wypowiedź 12-letniej Agnieszki o swojej babci: "
Osobiście znam tylko jedną osobę, która posiada umiejętność słuchania
ludzi. Jest nią moja babcia. Zawsze ma dla mnie czas i doradzi mi,
co jest lepsze. Ta umiejętność pomaga w życiu. Pozwala jednoczyć
ludzi i wymieniać poglądy. Uważam, że w XX wieku został wytępiony "
gatunek ludzi" o takim usposobieniu. Wszyscy dorośli są zabiegani
i pędzą za pieniędzmi. Nie mają czasu na wysłuchanie innych".
Biorąc pod uwagę powyższe przykłady, chciałabym zwrócić
uwagę na to, że babcie w życiu obydwu dziewcząt były tymi osobami,
które miały czas, wspomagały dobrą radą czy też towarzyszyły w podejmowaniu
decyzji. Potocznie uważa się, że osoby starsze przyjmują na ogół
postawę bardziej tolerancyjną, łagodną i pojednawczą w odniesieniu
do otaczających nas zjawisk. Często babcie nie tyle interesują się
sobą, ile wykazują troskę o młode pokolenie, dzieląc się z wnukami
własnymi kompetencjami i miłością. Stanowią więc dla młodych oparcie
i w dużej mierze źródło stabilności w zmieniającym się świecie. Aktywność
ta jest wyrazem ich specyficznego, wewnętrznego usposobienia ukształtowanego
przez wydarzenia życiowe. Przyjmując taką postawę osoby starsze mogą
doświadczać samospełnienia się, a poprzez to odnaleźć klucz do realizacji
optymalnego i zdrowego rozwoju.
Warto zastanowić się w jakiej atmosferze wychowujemy dzieci.
Może skłoni nas do refleksji tekst anonimowego autora pt. Czym dziecko
żyje, tego się nauczy: "Jeśli dziecko żyje w atmosferze krytyki,
uczy się potępiać. Jeśli dziecko doświadcza wrogości, uczy się walczyć.
Jeśli dziecko musi znosić kpiny, uczy się nieśmiałości. Jeśli dziecko
jest zawstydzane, uczy się poczucia winy. Jeśli dziecko żyje w atmosferze
tolerancji, uczy się być cierpliwym. Jeśli dziecko żyje w atmosferze
zachęty, uczy się ufności. Jeśli dziecko jest akceptowane i chwalone,
uczy się doceniać innych. Jeśli dziecko żyje w atmosferze uczciwości,
uczy się sprawiedliwości. Jeśli dziecko żyje w poczuciu bezpieczeństwa,
uczy się ufności. Jeśli dziecko żyje w atmosferze aprobaty, uczy
się lubić siebie. Jeśli dziecko żyje w atmosferze akceptacji i przyjaźni,
uczy się tego, jak znaleźć miłość w świecie".
Pomóż w rozwoju naszego portalu