Międzyzakładowy Związek Zawodowy Pracowników Ochrony Zdrowia
Szpitala Wojewódzkiego w Łomży popiera żądania podwyżek płac pielęgniarek
i położnych, solidaryzuje się ze strajkującymi i głodującymi pielęgniarkami
i położnymi. Popiera postulaty płacowe Ogólnopolskiego Związku Zawodowego
Pielęgniarek i Położnych.
Od 8 stycznia br. pielęgniarki łomżyńskiego szpitala
ubierają się na czarno. Ta forma protestu zyskała przychylność dyrekcji
szpitala. Utworzony w grudniu 2000 r. oddział Ogólnopolskiego Związku
Pielęgniarek i Położnych podjął decyzję o nieprzystąpieniu do czynnej
akcji protestacyjnej, ponieważ wciąż ważą się losy macierzystego
szpitala. Sytuacja jest dramatyczna. Do tej pory nie podpisano kontraktów
z Podlaską Kasą Chorych. W podobnej sytuacji znalazło się jeszcze
pięć powiatowych szpitali w województwie podlaskim: Zambrów, Kolno,
Hajnówka, Sejny i Siemiatycze. Warunki przedstawione dyrektorom szpitali
były nie do przyjęcia. Zarząd PRKCH zaoferował o 30-35% mniejsze
kontrakty niż przed rokiem. Biorąc pod uwagę istniejącą inflację,
suma zaproponowana przez Kasę Chorych nie wystarczyłaby na potrzeby
szpitala. Powiaty nie byłyby w stanie w tak dużej mierze dofinansować
placówki. Czyżby jedynym wyjściem była likwidacja szpitali?
Sprawa podwyżki płac dla pielęgniarek powróci z chwilą
pozytywnego zakończenia sporów z Kasą. Jednak niemożliwe wydaje się
wypłacenie proponowanej przez rząd sumy 203 zł dla pracowników szpitala.
Nie sformułowano żadnej prawnej decyzji gwarantującej sposób wypłacania
obiecanej kwoty, a całą odpowiedzialność zrzucono na kasy chorych,
które zasłaniają się brakiem funduszy. Czyżby PRKCh, oferując niski
kontrakt, nie przewidziała w nim podwyżki po 203 zł dla 1240 pracowników
Szpitala Wojewódzkiego w Łomży?
Służba pielęgniarki jest niezwykła. Wymaga wewnętrznej
siły i odwagi, aby przetrwać stres związany z widokiem cierpienia
i tragedii umierania pacjentów. Jej opieka niejednokrotnie ratuje
życie. Słuszne wydają się żądania podwyżki płac, skoro rozpoczynając
pracę na oddziale pielęgniarka otrzymuje 740 zł; pielęgniarka z 15-letnim
stażem pracując w systemie zmianowym - 850 zł, z 25-letnim stażem
za ośmiogodzinny dzień pracy - 690 zł.
Pielęgniarki walczyły z determinacją o podwyżki płac
zabarykadowane w budynku Ministerstwa i nawet spędziły tam święta.
To było bardzo drastyczne posunięcie i nie wiem, czy mnie byłoby
stać na taką determinację - stwierdziła przewodnicząca Związku -
Marzena Odachowska.
Zaniepokojone sytuacją w szpitalach województwa podlaskiego
pielęgniarki skierowały swoje petycje do władz sejmiku, domagając
się rozwiązania zarządu Podlaskiej Regionalnej Kasy Chorych. Popierają
decyzję Zarządu Regionu Podlaskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek
i Położnych wysłania prośby do NIK o przeprowadzenie kontroli w Podlaskiej
Kasie Chorych. Zdaniem Związku, Kasa pochłania zbyt duże kwoty finansowe,
a pracownicy zarabiają więcej niż świadczący usługi medyczne. Pielęgniarki
proszą NIK o skontrolowanie funduszu Kasy, kosztów finansowania doradców
i sprawdzenie wydatków reprezentacyjnych, a także kosztów przygotowania
regionalnego programu restrukturyzacji. Z prośbą o przedstawienie
informacji finansowej pielęgniarki zwróciły się też do dyrekcji Kasy
Chorych w Białymstoku.
Sprawa kontraktu szpitala w Łomży z Podlaską Kasą Chorych
nadal nie znalazła finału. Ostateczny termin rozwiązania upływa 16
lutego br. Sprawa pielęgniarek również pozostaje otwarta. W tym wypadku
spodziewany jest ogólnopolski strajk. Zdaniem Przewodniczącej łomżyńskiego
oddziału Związku, niektóre formy protestu jak pikiety i głodówka
są do zaakceptowania. Jest ona przeciwna odejściu pielęgniarek od
łóżek pacjentów. Trudno byłoby jej podjąć tak drastyczną decyzję,
ale jeśli do tego dojdzie...
Pomóż w rozwoju naszego portalu