Pod koniec lutego 1965 r. odżył problem Konwencji w sprawie
zwalczania dyskryminacji w dziedzinie oświaty. 22 lutego pod adresem
Sekretarza Episkopatu nadeszła odpowiedź na pismo z końca 1964 r.
Odpowiedzi udzielił jednak nie adresat, prezes Rady Ministrów, ale
dyrektor Urzędu do Spraw Wyznań Tadeusz Żabiński. Autor odpowiedzi
całkowicie zlekceważył uwagi Episkopatu. Pismo Żabińskiego było z
jednej strony "hymnem pochwalnym" dla rządu, który tak prowadzi sprawy
związane z wychowaniem i nauczaniem młodzieży, że nie można systemowi
oświaty nic zarzucić. Z drugiej strony zaś zawierał bezpodstawne
oskarżenia pod adresem Sekretarza Episkopatu i pośrednio wobec hierarchii
Kościoła o nawoływanie do naruszania porządku prawnego. Dyrektor
Urzędu do Spraw Wyznań zagroził również sankcjami karnymi.
W takiej sytuacji Ksiądz Prymas poczuł się zobowiązany
interweniować osobiście. Wystosował list do premiera Józefa Cyrankiewicza,
w którym raz odniósł się do listu Żabińskiego i problemów związanych
z naruszaniem Konwencji w sprawie zwalczania dyskryminacji w dziedzinie
oświaty.
Ksiądz Prymas pisał między innymi:
Episkopat Polski jest zdziwiony treścią i tonem wyżej
wymienionego pisma Dyrektora Urzędu do Spraw Wyznań. Pomija on bowiem
prawie w zupełności rzeczową stronę uprzedniego pisma Sekretarza
Episkopatu, nie stanowi więc odpowiedzi na nie. Ponadto pismo dyr.
Żabińskiego sugeruje Sekretarzowi Episkopatu "próbę inspirowania
i organizowania akcji wyłamywania się spod obowiązujących ustaw państwowych"
oraz nawoływania do naruszania porządku prawnego. Podsumowanie tego
rodzaju jest sprzeczne z obowiązującym w PRL ustawodawstwem oraz
podstawowymi zasadami moralnymi.
Kard. Stefan Wyszyński stwierdził ponadto, że władze
państwowe przekraczają swoje uprawnienia, wchodząc w sprawy wychowania
księży. Taka ingerencja władz państwowych wzbudziła niepokój w Stolicy
Apostolskiej, czego wyrazem było pismo Prefekta Kongregacji Seminariów
i Studiów Uniwersyteckich skierowane do Księdza Prymasa.
Podkreślił, że Kościół zgadza się na takie formy nadzoru
nauczania w seminariach duchownych, jakie są stosowane wobec innych
polskich wyższych uczelni. Niestety, kuratorzy wizytujący seminaria
przekraczali tę miarę. Co ponadto jest dyskryminacją. By nie być
gołosłownym, Prymas Tysiąclecia wymienił także cały szereg takich
działań kuratoriów państwowych, których nie da się pogodzić ani z
istniejącymi przepisami prawnymi, ani z religijnym charakterem seminariów
duchownych. Wśród ich poczynań, których Kościół nie mógł akceptować,
były: żądania wizytowania wykładów teologii i filozofii, składania
egzaminów wobec wizytatorów, udostępnienie władzom personalnych akt
studentów, wzywanie kleryków bez wiedzy władz seminaryjnych do Urzędów
do Spraw Wyznań i do Urzędów Bezpieczeństwa. Charakter dyskryminacji
miało traktowanie seminariów jak szkół średnich, chociaż przyjmowano
do nich tylko młodych ludzi z maturą i nauka w seminariach miała
charakter studiów wyższych.
Dyskryminowany był także Katolicki Uniwersytet Lubelski (
dyskryminacje w dziedzinie majątkowej, podatkowej i naukowej, niezatwierdzanie
habilitacji itp.). Kard. Stefan Wyszyński dopominał się bardzo stanowczo
uregulowania przez władze państwowe tych spraw i wyraził gotowość
podjęcia dialogu dla rozwiązania problemów. List Prymasa Tysiąclecia
do Józefa Cyrankiewicza stał się jednym z głównych przedmiotów obrad
Komisji Głównej Episkopatu Polski, które odbyły się 10 marca w Warszawie.
Księża biskupi uznali, że sprawa jest na tyle ważna, że potrzeba,
żeby i oni interweniowali u Premiera. Stosowne pismo zostało przygotowane
i podczas następnego posiedzenia Komisji, 10 kwietnia, podpisane
przez jej członków i wysłane do Premiera. Biskupi polscy skoncentrowali
się z kolei na przejawach dyskryminacji w nauczaniu religii dzieci
i młodzieży.
Według biskupów dyskryminacją były polskie prawa:
- zakazujące zakonnikom nauczania religii i prowadzenia
punktów katechetycznych w domach zakonnych, co naruszało zagwarantowane
Konwencją prawo rodziców do religijnego wychowania dzieci z jednej
strony, z drugiej zaś równego traktowania wszystkich ludzi w dziedzinie
oświaty;
- uzależnienie zgody na prowadzenie katechizacji od wcześniejszego
zarejestrowania punktu katechetycznego;
- rozbudowany nadzór nad katechizacją, wchodzący w dziedzinę
wychowania religijnego, a więc dziedzinę zarezerwowaną z samej natury
Kościołowi.
Ani list Księdza Prymasa, ani pismo Konferencji Głównej
Episkopatu Polski nie doczekały się odpowiedzi ze strony władz.
Pomóż w rozwoju naszego portalu