Znany z antypolskich i antykatolickich wybryków tygodnik Wprost "
zabłysnął" kolejnym, skrajnie polakożerczym tekstem Jerzego Sławomira
Maca: Nasze winy (z 24 grudnia 2000 r.). Mac idzie dosłownie "na
całość" w swym ataku na historię Polski i Polaków. Polską II Rzeczpospolitą
lat 1918-39 Mac nazywa "ciemnym krajem sarmackim", który przypominał
bardziej "latynoamerykańską republikę bananową niż cywilizowane państwo". Twierdzenia tego typu ma uzasadnić według Maca podobnego typu ocena "
historyka państwowości" Henryka Wrzoska. Otóż przywołany przez Maca
jako rzekomy autorytet "historyk państwowości" Henryk Wrzosek nie
jest w ogóle uwzględniany w katalogach Biblioteki Narodowej najdrobniejszą
nawet książczyną czy broszurką. Skąd więc wziął Mac ten swój "autorytet",
czy w ogóle ktoś taki istnieje, a może jest tylko początkującym adeptem
historii państwowości? Jak tak, to należą mu się, podobnie jak Macowi,
same "pały" za swe uogólnienia. Przypomnę, że Polska - "ciemny kraj
sarmacki" - miała kolejno trzech europejskiej rangi prezydentów:
Narutowicza, Wojciechowskiego i Mościckiego. Że w kilku dziedzinach
nauki Polacy zajmowali pozycję światową, a to dzięki: polskiej szkole
matematycznej, polskiej fizyce teoretycznej, chemii, logice, filozofii,
geografii, historiografii i socjologii. Polska należała do elitarnej
grupy 8 państw świata, które eksportowały samoloty. Pod względem
mocy radiostacji Polska zajmowała czwarte miejsce w świecie. Premier
rzekomo "bananowej republiki", a więc kraju skrajnie zależnego -
Władysław Grabski wyprosił z Polski próbującą się mieszać do naszych
spraw misję brytyjskiego wiceministra Younga.
Kolejne bredzenia Maca o Polsce międzywojennej jako "
kraju pogromów" wychodzą na skrajny absurd w zestawieniu z ustaleniami
słynnych uczonych z różnych krajów - choćby szerzej cytowanego w
Niedzieli z 30 stycznia 2000 r. izraelskiego profesora Jakuba Goldberga,
który stwierdził, że Żydzi w Europie przed 1939 r. nigdzie nie mieli
lepiej niż w Polsce (poza Czechosłowacją, gdzie było ich kilkakrotnie
mniej).
Mac twierdzi, że mitem jest twierdzenie, iż Polska była "
narodem bez Quislinga" i to, że "Polska ucierpiała najbardziej spośród
wszystkich państw biorących udział w wojnie". Niedouczonemu obalaczowi "
mitów" z Wprost trzeba więc przypomnieć, że naukowe statystyki pokazują,
że właśnie Polska była krajem, który poniósł największe straty materialne
w czasie wojny, a zarazem krajem, który stracił najwięcej obywateli
na tysiąc mieszkańców. Prezes Światowego Kongresu Żydów Nachum Goldman
powiedział w wywiadzie dla Życia Warszawy z 20 kwietnia 1978 r. m.in.: "
Polacy cierpieli nie mniej niż my. Proporcjonalnie my ponieśliśmy
większe straty, ale Polacy także ogromnie ucierpieli. W dodatku Polacy
byli jedynym narodem, który nie miał Quislingów. Wszyscy inni mieli (...)". Konsekwentnie, szkalując Polskę i Polaków, Mac stara się maksymalnie
pomniejszyć polskie zasługi wojenne i przedstawia Polskę jako kraj
kolaboracji i donosicielstwa, w którym było aż nadto wielu potencjalnych
kandydatów na Quislingów. Nie doszli oni do władzy zaś rzekomo tylko
dlatego, że nie chcieli tego sami Niemcy. Otóż Niemcy nie mogli się
oprzeć na żadnych Quislingach w Polsce tylko dlatego, że jedyni gotowi
do współpracy z nimi byli mętami i miernotami. Natomiast intelektualna
i polityczna elita polska płaciła ogromną cenę za opór, za to, że
do wroga "strzelała brylantami". Ginęli Starzyńscy, Rataje, Roweccy
i Baczyńscy. U nas Niemcy nie mogli znaleźć nikogo chętnego do kolaboracji
rangi marszałka PeMtaina, laureata Nobla Hamsuna czy jednego z największych
amerykańskich poetów XX wieku Ezry Pounda.
Przypomnijmy, że prezydent USA F. D. Roosevelt nazwał
Polskę doby wojny "natchnieniem narodów". Że angielski kardynał Artur
Hinsley pisał, iż Polska ze swym bohaterskim oporem jest wzorem na
tle apatii w niektórych innych krajach podbitych przez nazistów.
Że szef brytyjskich operacji specjalnych (SOE) lord Selborn pisał,
że "Polacy nigdy się nie zachwiali. Oni jedni spośród wszystkich
naszych okupowanych sprzymierzeńców nie mieli Quislinga".
Mac próbuje również obalić, jako rzekomy mit, powszechne
przekonanie, że Polacy byli "najweselszym barakiem" w obozie socjalistycznym.
Zapewnia z uporem, że stopień zniewolenia był w Polsce wcale nie
mniejszy niż w innych krajach socjalistycznych, podczas gdy zachowania
opozycyjne "były udziałem znikomej części społeczeństwa". Jak więc
Mac wytłumaczy to, że tylko w Polsce jako jedynym kraju pod komunistycznym
jarzmem nie udało się złamać siły Kościoła; przeciwnie to Kościół
wygrał wielką konfrontację z reżimem Gomułki w milenijnym roku 1966.
Jak wytłumaczyć to, że tylko w Polsce nigdy nie udało się przeprowadzić
kolektywizacji. Że tylko Polacy (poza Litwinami) przez kilka lat
stawiali zbrojny opór narzuconej komunistycznej władzy, a w walkach
lat 1944-48 zginęło kilkadziesiąt tysięcy osób. Wszędzie indziej,
poza Polską, wybuchy niezadowolenia narodu były rozbijane, prowadząc
do nowego terroru (NRD 1953 r., Węgry 1956 r., Czechy - Pilzno 1953
r., praska wiosna 1968 r.). W Polsce natomiast bunty całego narodu
kilkakrotnie wymuszały na komunistach zmianę ekip rządzących, ustępstw
i reformy. I tak np. pomimo stłumienia powstania w Poznaniu w czerwcu
1956 r., coraz silniejsze wrzenie społeczne doprowadziło do radykalnych
zmian w październiku 1956 r. Bunt robotników Wybrzeża w grudniu 1970
r. obalił ekipę Gomułki, bunt robotników Wybrzeża w 1980 r. obalił
ekipę Gierka. Dodajmy do tego rozliczne manifestacje i walki uliczne
w obronie Kościoła (m.in. Kraśnik Fabryczny 1959, Nowa Huta 1960,
Zielona Góra 1960, Przemyśl 1963). Słynny angielski publicysta Timothy
Garton Ash pisał, że: "Żaden kraj nie uczynił w latach osiemdziesiątych
więcej dla sprawy wolności w Europie i żaden nie zapłacił wyższej
niż Polska ceny".
Mac próbuje również podważyć "mit" o "Kościele niezłomnym"
w Polsce, rozpisując się na temat tego, jak ten Kościół infiltrowano,
infiltrowano, infiltrowano, no i co z tego wyszło? Przecież Kościół
w Polsce wydał, w swym oporze przeciw komunistycznemu zniewoleniu,
dwie tak wspaniałe i bezkompromisowe postaci, jak Prymas Tysiąclecia
- kard. Stefan Wyszyński i kard. Karol Wojtyła, obecny wielki Papież-Polak.
To Kościół w Polsce zapłacił za swój opór męczeństwem tak bohaterskich
duchownych, jak: ks. Kotlarz, ks. Popiełuszko, księża Suchowolec,
Niedzielak, Zych, to Kościół podtrzymywał Naród na duchu słynnymi "
Mszami za Ojczyznę". Tego wszystkiego nie da się zatrzeć, przemilczeć,
pomniejszyć czy zohydzić. Nawet najskrajniejszym specom od manipulacji
z Wprost.
Pomóż w rozwoju naszego portalu