Prof. Krzysztof Pyrć: - Wielka Brytania nie jest częścią Unii, a nas obowiązuje opinia Europejskiej Agencji Leków (EMA). W mojej ocenie EMA jest instytucją, która nie ulega politycznym wpływom i naciskom, a dla mnie w tym wypadku wiarygodność jest ważniejsza od szybkości.
EMA informuje, że decyzja ws. szczepionki Pfizer zostanie podjęta 29 grudnia, a szczepionką Moderna zajmie się 12 stycznia. Czy dopiero wtedy będzie można powiedzieć, że mamy bezpieczną szczepionkę?Dokładnie wtedy będziemy mogli powiedzieć, że mamy szczepionkę. Każdy kraj spoza Unii może podejmować samodzielnie swoje decyzje, ale ja uważam, że w tak delikatnym temacie jak szczepionki trzeba opierać swoje decyzje na faktach i ocenie instytucji, która analizuje dane naukowe i kliniczne. Naukowcy z EMA cały czas mają wgląd w badania prowadzone przez firmy pracujące nad szczepionkami. Czekam na ich rzetelną analizę i opinię w tej sprawie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Te szczepionki działają trochę inaczej. Szczepionka RNA dostarcza tylko czystą informację, a cała dodatkowa praca jest przerzucona na nasz organizm. Szczepionka RNA nie potrzebuje też dodatkowych składników tzw. adiuwantów i będzie „czystsza”, bo może być produkowana syntetycznie. Oczywiście po szczepionce możemy mieć poczucie osłabienia, a w niektórych przypadkach objawy grypopodobne. To jest naturalna reakcja naszego organizmu, który spotyka się z czymś co stymuluje jego układ immunologiczny, aby w przyszłości był zdolny do obrony przed wirusem. Jeżeli potwierdzi się skuteczność szczepionek RNA, to prawdopodobnie wiele innych szczepionek zmieni swoją formę, bo można jebędzie szybciej zaprojektować i przygotować, a w razie czego także zmienić, gdy pojawią się nowe szczepy wirusa. Szczepionka RNA nie powoduje żadnych zmian w naszym organizmie, a jedynie pokazuje naszemu układowi odporności jak wygląda patogen, czyli w tym przypadku wirus SARS-COV-2.
Czy wiadomojak długo będzie nas chronić szczepionka przed COVID19?To się dopiero okaże, bo takich badań siłą rzeczy nie da się zrobić. Ale mam nadzieję, że podanie szczepionki będzie nas chronić jak najdłużej.
Mamy już ponad 20 potwierdzonych przypadków na świecie, gdy ludzie chorują na COVID19 już drugi raz. Czy może to oznaczać, że także szczepionka da nam ochronę tylko na krótki czas?Nie można wyciągać takich wniosków, bo mamy do czynienia z chorobą, która w dużej mierze rozgrywa się na błonach śluzowych górnych dróg oddechowych. Nasz układ immunologiczny może nie wynieść kompletu informacji z takiej „lekcji”, szczególnie przy łagodnej postaci choroby. Szczepionka natomiast, szczególnie w dawce powtórzonej powinna lepiej sobie z tym radzić i precyzyjniej trenować nasz układ odpornościowy. Tak jak na siłowni - trening powtarzalny ma lepszy efekt niż jednorazowy wysiłek.
Reklama
Żeby poznać odpowiedź na to pytanie musimy niestety jeszcze poczekać. Na pewno nie można zakładać, że będzie to okres podobny do obserwowanego po chorobie.
Patrząc na pandemie społecznie, to po szczepionce nie będzie aż tak wielkiej transmisji miedzy ludźmi.
To zależy, jak będzie działała szczepionka – czy zablokuje roznoszenie się wirusa, czy zmniejszy jego efektywność, czy będzie tylko zapobiegać ciężkiej postaci choroby. Należy jednak pamiętać, że w każdym z tych przypadków będzie użyteczna. COVID-19 ma przed nami jeszcze wiele tajemnic. Nie mówię o samej śmiertelności, ale również o skali powikłań jak np. zjawisko LongCOVID, którego się dopiero uczymy. Nie wiemy jakie będą długofalowe skutki pandemii, a szczepionka jest po to, byśmy tych skutków uniknęli.
Ile procent społeczeństwa powinno się zaszczepić, byśmy mogli powiedzieć, że Polacy są odporni?Ciężko odpowiedzieć na to pytanie, bo ciągle toczą się dyskusje, czy powinno być to 70, czy 90 proc. społeczeństwa. To także zależy jak szczepionka będzie dokładnie działać. Możemy sobie wyobrazić sytuację, że szczepionka chroni przed ciężkim przebiegiem choroby, ale nie chroni przed samym zakażeniem. Niestety wtedy uzyskanie takiej zbiorowiskowej odporności byłoby trudne.Ale nawet w takim przypadku zmieni się obraz pandemii, bo po szczepieniu zakażenie nie będzie groźniejsze, niż każde inne.
Panie Profesorze 90 proc. to się na pewno nie zaszczepić.W Polsce mamy zbyt wielu koronasceptyków i antyszczepionkowców.Nic na to nie poradzę. Pytał pan ile powinno…