Wspomnienie głównego patrona naszej diecezji św. Brata Alberta Chmielowskiego przypada 17 czerwca. Dzień ten jest okazją do przybliżenia sylwetki Świętego. Adam Hilary Bernard Chmielowski h. Jastrzębiec urodził się 20 sierpnia 1845 r. w Igołomi k. Miechowa, zmarł 25 grudnia 1916 r. w Krakowie Jako człowiek wyjątkowego talentu, wrażliwy artysta, przez wiele lat poszukiwał coraz dojrzalszych wymiarów piękna dobra i prawdy. Znalazł je w drugim człowieku, i to w tym najbiedniejszym, w którego twarzy dostrzegł znieważone oblicze Chrystusa. Właśnie to mistyczne przeżycie stanęło u podstaw jego przemiany. Urodzony w rodzinie szlacheckiej, wcześnie osierocony, w latach młodzieńczych wziął udział w Powstaniu Styczniowym, w którym stracił nogę. Obdarzony głęboką wiarą i niebywałą siłą charakteru - jak na osiemnaście lat - nie załamał się, lecz z uporem szukając swojej drogi życiowej, dał się porwać sztuce. Studiował malarstwo w Warszawie, Paryżu i Monachium. W pełni sił twórczych porzucił karierę, aby w 42. roku życia oddać swe siły temu „co najważniejsze” - pomocy ludziom bezdomnym. Sam przywdział habit i złożył śluby zakonne, dając początek Zgromadzeniom Braci i Sióstr Posługujących Ubogim - Albertynów i Albertynek, których organizację i sposób życia oparł na pierwotnym franciszkanizmie, praktykując radosne, ewangeliczne ubóstwo. Do końca oddany dziełu miłosierdzia dla najuboższych, po prawie 30 latach służby zmarł w opinii świętości. Jego pogrzeb był manifestacją uznania i miłości. Cały Kraków żegnał „najpiękniejszego człowieka pokolenia”. Św. Brat Albert nazywany jest drugim św. Franciszkiem z Asyżu, gdyż tak jak on wcielał w swe życie z prostotą i dosłownością całą treść Ewangelii. Pozostał jednocześnie na zawsze artystą, by służyć pięknu w sponiewieranym człowieczeństwie. Jan Paweł II podczas wizyty w stolicy Zagłębia, 14 czerwca 1999 r. powiedział: „Uczmy się wrażliwości na człowieka i na jego sprawy, wpatrując się w życie i posługę patrona waszej diecezji, św. Brata Alberta Chmielowskiego oraz sługi Bożej Matki Teresy Kierocińskiej, zwanej Matką Zagłębia. Oni z wrażliwością odkrywali cierpienie i gorycz tych, którzy nie potrafili odnaleźć swojego miejsca w ówczesnych strukturach społecznych i ekonomicznych, i nieśli pomoc najbardziej potrzebującym. Program, jaki oni wytyczyli, jest zawsze aktualny. Również u końca dwudziestego wieku uczą nas, że nie można zamykać oczu na biedę i cierpienia tych, którzy nie potrafią lub nie mogą odnaleźć się w nowej, często skomplikowanej rzeczywistości. Niech każda parafia staje się wspólnotą ludzi wrażliwych na los tych, którzy znajdują się w trudnej sytuacji”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu